Wstajemy wcześnie rano gdyż wykupiliśmy sobie wycieczkę wokół wyspy za 25 euro i płyniemy statkiem. Hmm troszkę buja ale jak to mówią wilki morskie tak ma być końcu jesteśmy na morzu, a nie na jeziorze, płyniemy wokół wyspy podziwiamy ja z innej strony. Zatrzymujemy się niedaleko jednej z plaż cześć osób schodzi po pływać my zostajemy na statku gdyż woda jest jednak zimna i głęboko. Postanawiamy łowić ryby jakoś nam to nie idzie ale zabawa fajna, podobnie się łowiło w Egipcie i na Dominikanie.
Ale nic nie złowiliśmy kapitan każe podnieś kotwice i ruszamy dalej na inna plaże płyniemy wzdłuż wyspy widoki zapierają wdech w piersiach żar z nieba się leje dopływamy do innej plaży tutaj decydujemy się zejść, na szczęście można skorzystać z małej motorówki która jesteśmy transportowani na plaże. Po godzinnym opalaniu wracamy na statek gdzie czeka nas miła niespodzianka obiad przygotowany przez załogę statku, ze smakiem zjadamy i po chwili ruszamy w kierunku powrotnym zatrzymując się na kolejnej plaży. Do portu docieramy koło godziny 17 jesteśmy zmęczeni gdyż słonce zrobiło swoje ale za to opaleni może nawet spaleni słońcem.