Zaczynamy wcześnie rano. Udajemy się do Stolicy Nikozji by tam przekroczyć jedno z nielicznych przejść granicznych pomiędzy dwoma państwami. po dłuższym czasie odnajdujemy przejście graniczne, które nie są dobrze opisane i naprawdę należny się natrudzić by je w końcu odnaleźć. Przekraczamy granice w niepewność bo przekraczamy granice UE z Turcją oficjancie dwa państwa w strefie wojny dzieli ich strefa buforowa wydzielona przez ONZ. Ale wbrew pozorom poszło bardzo miło i sympatycznie jedyne koszty to 20 euro ubezpieczanie samochodu wymagane. Pierwsza cześć podróży udajemy się na wzgórze do dawnej twierdzy widoki cudowne zostawiamy samochód i na nogach udajemy się zwiedzać, stare ruiny zamku. Hmmm oczywiście muszą być fotki. Po dwu godzinnym postoju udajemy się do portu który z góry był podziwiany. Port jak każdy inny dużo statków i turystów. W końcu wybieramy jedna knajpkę i oczywiście będąc w Turcji trzeba zjeść Kebaba Tureckiego. Kebab podany smak taki sam jak kebab którego jedliśmy Kebaba w Egipcie są smaki które się pamięta do końca życia. Po bardzo dobrym obiedzie i zwiedzeniu portu wracamy na noc do Nikozji.